2/2007 (39): GEHENNA RODZINY KUCABÓW

Drogo redakcjo! Przekazuję informacje o Rodzinie mojej Mamy, która poddana nieludzkim doświadczeniom, przeżyła podróż na Syberię, pobyt i szczęśliwy powrót z zesłania do Polski (do Rzeszowa).

Z opowiadań wiem, że szereg zesłanych rodzin nie miało tego szczęścia i musiało tam.., a może żyją do dzisiaj? Z tą nadzieją na odnalezienie z tymi rodzinami kontaktu piszę ten list (w imieniu żyjącego jeszcze świadka tamtych przeżyć - Petroneli z domu KUCAB) i nie tylko sygnalizuje w dużym uproszczeniu gehennę Rodziny KUCABÓW.

Rodzina, o której piszę to: Ignacy i Maria KUCAB (rodzice) oraz: Zofia, Stefan, Władysława, Petronela, Bernadeta, Adam i Bolesław (dzieci), których rozpoczęcie II Wojny Światowej zastało na tzw. Kolonii Leonówka w miejscowości Dźwinacz k. Zaleszczyk (obecnie na terenie Ukrainy).

10.02.1940 - Wszyscy zostali zmuszeni do opuszczenia domu i wysłani przez Sowietów na Syberię. Wraz z nimi z tej wioski zostały zabrane rodziny: KAPŁONÓW, ZYCHÓW i MAZURÓW.

04.03.1940 - Transportem kolejowym (wagony towarowe) poprzez Kujbyszew, gdzie dokonano obowiązkowego mycia w łaźni na stacji kolejowej, dojechali do stacji Kańsk na Syberii Wschodniej.

06.03.1940 - Cały transport został "przeładowany" na samochody ciężarowe, a następnie na sanie aby zatrzymać się w miejscowości Aban.

14.03.1940 - Rodzina moja wraz z innymi dotarła saniami do obozu docelowego w Kaluczy nad rzeką Pojma. Okoliczne posiołki to: Nawalnista, Czerchańczyk, Czerczei Karenicha.

W 1941 r. - Przewiezienie wszystkich do miejscowości Gawonne (ok. 50 km od Kaluczy) nad rzeką Jenisej (Bielusa) do posiołka Toporek.

We wrześniu 1941 r. - przejazd w okolice Nowosybirska do stacji kolejowej Jeziorki (Ałtajski Kraj). W 1942 r. została zorganizowana Szkoła dla dzieci polskich. Szkołę zorganizowały dwie Panie - JADWIGA ORŁOWSKA i BATKOWSKA, lwowianka, uprzednio zesłana na Kołymę. I tak przetrwali walcząc z przeciwnościami losu i systemu aż do roku 1945.

W 1945 r. już po zakończeniu wojny, dzięki staraniom Stefana KUCABA, wtedy już żołnierza Armii Berlinga, rodzina pozostałych na Syberii KUCABÓW powróciła koleją przez: Nowosybirsk, Moskwę, Mińsk, Brześć i Rozwadów do Rzeszowa. Tutaj zatrzymali się u Krystyny z domu KUCAB (u mojej mamy), która przed wojną wyszła za mąż i pozostawała całą okupacje na miejscu.

Do niniejszego listu dołączam fotografii z Syberii (rodzina KUCABÓW w obozie Jeziorki oraz fotografię uczniów i zarządu Szkoły Podstawowej w miejscowości Jeziorki). Bylibyśmy bardzo wdzięczni za każdy list, na który chętnie odpiszemy. Zwłaszcza od rodzin polskich, które wtedy razem cierpiały z rodziną KUCABÓW, a obecnie pozostają wciąż na tamtych terenach. List lub listy oczywiście mogą być pisane po rosyjsku.

Z poważaniem Władysław SYNOWIEC,
ul. Na Stoku 3, 35-321 RZESZÓW




< powrót

Organizacje